Michał Bistuła: "Potencjał zespołu jest bardzo wysoki..."

Zapraszamy do lektury wywiadu z trenerem Michałem Bistułą. Nowego szkoleniowca Term Neru Poddębice zapytaliśmy między innymi o to, jak będą wyglądać przygotowania do rundy wiosennej czwartoligowych rozgrywek, o planowane transfery oraz cel, jaki na nadchodzącą rundę postawił przed zespołem Zarząd.

Po świetnym sezonie w Sokole Aleksandrów i nieudanym początku kolejnego, zarząd aleksandrowskiego klubu postanowił dość szybko się Pana pozbyć. Jak trener ocenia tę sytuację?
Michał Bistuła:
Na pewno ta sytuacja bolała, ze względu na moją dotychczasową wieloletnią pracę trenerską w Aleksandrowie, miejsce zamieszkania i ponad maksymalne oddanie na wielu płaszczyznach, również organizacyjnych. Oczywiście wykonywany zawód uczy podejścia do takich wydarzeń, ale prawda jest taka, że nie został właściwie doceniony wynik z poprzedniego sezonu, a zmiana na stanowisku trenera z wielu, również pozasportowych, przyczyn wisiała w powietrzu dużo wcześniej. Niemniej uważam, że należycie wykorzystałem czas spędzony w tym klubie i życzę mu sukcesów.

Długo zastanawiał się Pan nad przyjęciem oferty z Poddębic? To chyba nie była jedyna z rozpatrywanych opcji?
Zgadza się, dostałem sześć ofert pracy, ta z Poddębic była jedną z nich i po przeanalizowaniu wszystkich aspektów uznałem ją za najlepszą.

Przez ostatnie pół roku miał trener okazje obserwować zawodników Term Neru z wysokości trybun?
Widziałem dwa mecze. Ogólnie obserwowałem rozgrywki na wszystkich szczeblach w naszym województwie, starając się poznać ich specyfikę i przygotować na nowe wyzwania. Spora grupa zawodników Term była mi jednak dużo wcześniej znana i zdawałem sobie sprawę z ich potencjału.

Jak oceni trener bazę treningową i zaplecze infrastrukturalne Neru?
Na pewno praca w poprzednim klubie przyzwyczaiła mnie trochę do wysokiego poziomu infrastrukturalnego i muszę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że ośrodek w Byczynie jest na takim samym, a w niektórych zakresach nawet wyższym poziomie, co zdecydowanie ułatwia pracę trenerowi.

Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy. Na jaki aspekt lub aspekty pozostanie nałożony największy nacisk?
Myślę, że będzie dość innowacyjny jak na nasz region oparty głównie na periodyzacji taktycznej i motorycznej, tzn. zajęcia będą przebiegały głównie w formie gier i wycinków gry z odpowiednią, wysoką intensywnością pracy.

Miał już Pan okazję poprowadzić kilka treningów z zespołem. Jak ocenia trener potencjał drużyny?
Potencjał zespołu jest bardzo wysoki i jest to zasługa doboru tych ludzi przez trenera Witolda Obarka. Oczywiście, poprzednia runda nie była udana, tak jak zakładano, ale i tak czasem się w piłce zdarza, że pomimo ogromnej chęci i przy pełnym wysiłku coś pójdzie nie tak, gdyż jest to dyscyplina o największej liczbie oddziaływania czynników wewnętrznych i zewnętrznych.

Jak mógłby Pan podsumować pierwsze kilka zajęć odbyte z zespołem?
Cieszę się z postawy zawodników i liczę, że utrzymają takie podejście zawsze, bo zdaje sobie sprawę, że na początku działa "pierwsze zauroczenie", ale żeby coś w tym sporcie osiągnąć potrzeba mozolnego, ciężkiego i nieprzerywanego wysiłku.

Termy Ner zasiliło już czterech graczy: Karol Domżał, Karol Kwiatkowski, Dominik Pecyna oraz Robert Przybyła. Czy planowane są kolejne ruchy kadrowe? Jeżeli tak, to jaką pozycję będzie chciał trener przede wszystkim wzmocnić?
Tak, jest z nami czterech nowych zawodników, gdyż uważam, że w każdej drużynie potrzebne są korekty i "świeża krew". Uznałem, że obecny zespół na tę chwilę nie potrzebuje rewolucji, nie szukamy więc nikogo na siłę. Jestem przekonany, że kadra jest dobrze zbilansowana, a wszyscy obecni zawodnicy pracują na swoją pozycję w naszym zespole. Oczywiście, jeżeli trafiłby nam się zawodnik wydatnie podnoszący poziom wtedy moglibyśmy to rozważyć.

Po rundzie jesiennej Termy Ner zajmują dwunaste miejsce, tracąc do liderującej Warty Sieradz osiemnaście „oczek”.  Jakie oczekiwania na rundę wiosenną postawił przed Panem Zarząd?
Jeszcze nie ustaliliśmy z Zarządem dokładnie celów na zbliżającą się rundę, ale oczywiście zostanie to sprecyzowane i nakreślone, gdyż cel jest nadrzędną sprawą zarówno w sporcie, jak i życiu. Osobiście, już teraz po pierwszych obserwacjach i wnioskach uważam, że powinniśmy być minimum w pierwszej piątce rundy wiosennej, ale nie ukrywam, że moje ambicje i cele sięgają dużo wyżej.